
Lockdown w Lizbonie marzec 2021
W Portugalii ciągle mamy obostrzenia. Restauracje sprzedają tylko dania gotowe na wynos, sklepy spożywcze otwarte są w krótszych godzinach, galerie handlowe i szkoły zamknięte, a w parkach ławki są oklejone taśmą.
A jak to wygląda w praktyce?
Napoje
Portugalczycy to naród, który uwielbia cafezinho, czyli mocną, czarną, malutką kawę, którą mogą pić nawet kilka razy dziennie. Niestety w związku ze styczniowym lockdownem, napoje nie mogą być sprzedawane, w skutek czego wiele kawiarni jest zamkniętych.
Znam jednak też takie, które po kryjomu sprzedają kawę, podając ją w plastikowym kubeczku. Wszyscy na dzielnicy o tym wiedzą i kawę kupują, w końcu trzeba wspierać lokalnych przedsiębiorców. Zabawnie to wygląda kiedy z okienka przy kawiarni właścicielka restauracji podaje kawę, którą zaraz trzeba schować pod rękaw. Poczta pantoflowa w takich lokalnych dzielnicach działa lepiej niż internet. Otóż gdyby zbliżała się policja, do właścicielki taka informacja dotrze bardzo szybko. W końcu kawa jest niezbędna
Z kolei w fast-foodach napojów kupić nie można i tak np. w McDonald’s można zakupić menu ale bez napoju.
Spacery i parki
Deptak w centrum nad rzeką w Lizbonie jest oklejony taśmą policyjną, żeby nikt nie siadał nad rzeką, a sam skutek połowiczny, bo większość ludzi w tłumnych kolejkach spaceruje nad wybrzeżem. Z kolei w parkach na ławkach też nie można usiąść, bo są zaklejona taśmą, więc tubylcy zachęceni wiosennym słońcem rozkładają koce i siadają na trawie.
Sklepy
Sklepy są krócej czynne w weekendy. Jednak tutaj też znajdą się takie, które nielegalnie sprzedają swoje towary. Właściciele informują się nawzajem. W jednym z dzielnicowych sklepików w czasie deszczu Pani z parasolem udaję, że rozmawia przed sklepem przez telefon, uważanie wypatrując policji. A sprzedawca szybko wyłącza światło w sklepie, udając że przecież jest już dawno zamknięty. W środku klienci, a wśród nich ja cierpliwie czekamy.
Covid19 kreuje różne sytuację, kto by pomyślał, że tak zmieni się nasze życie. Panuje ogólne zmęczenie lockdownem, ciekawe do kiedy to jeszcze potrwa?