Lockdown w Portugalii i moje symptomy koronawirusa

Dopóki czegoś nie przeżyjemy na własnej skórze możemy snuć domysły, kiedy jednak mamy porównanie wiele się zmienia.

W Portugalii mamy obecnie lockdown i rekordową liczbą dziennych przypadków. Niestety jeden test spośród danych ostatnich dni należy do mnie. Dzienna liczba 14 647 w tym mój test pozytywny.

Z uwagi na pojawiające się komentarze dotyczące działań rządu postanowiłam napisać kilka słów od siebie.

Nigdy nie negowałam działań, przyjętych przez rząd czy zaleceń przekazywanych przez służbę zdrowia. Zawsze w miejscach publicznych noszę maseczkę, w torebce lub kieszeni mam żel do dezynfekcji, pracuję zdalnie, nie wychodzę zbyt często, a jednak zaraziłam się tym dziadostwem nie wiem od kogo, ani kiedy.

Widzę iż pojawia się wiele komentarzy w Internecie, krytykujących lockdown. Sama byłam zdystansowana do decyzji rządu, w końcu przez pandemie straciłam pracę. 

Po zarażeniu się Covidem 19 uważam jednak, że to nie są żarty z tą chorobą. Zaczęło się od bólu gardła, po czym przyszła gorączka i dreszcze. Raz było mi gorąco, po chwili niewyobrażalnie zimno. Mimo, że objawy są podobne do grypy, to i tak jej nie przypominają. Kiedy jestem przeziębiona mogę spać Covid jednak męczy ciało i nie pozwala odpocząć, w nocy nie można spać mimo okropnego zmęczenia. Następne objawy to brak węchu i smaku, ból głowy oraz kaszel, brak apetytu. 

Zrozumiałam jak okropna jest ta choroba, i jak męczy ciało, a przecież nie jestem osobą starszą. Mogę sobie tylko wyobrazić jak przechodzą ją osoby starsze, lub z chorobami współistniejącymi oraz wszystkie które przechodziły to chorobę w szpitalu.

Wiem, że jest ciężko, ale dla wszystkich którzy lekceważą Covid19 apeluję o rozwagę, jeszcze będziemy się cieszyć normalnością.

Sama na myśl, że ponownie mogę złapać to okropne choróbsko mam traumę i mam nadzieję, że nigdy więcej nie będę tego mieć. Covid19 jest okropny.

Tekst: Anna Wiśniewska